Punkt widzenia jest zależny od wiedzy i doświadczenia. Do zdobycia doświadczenia potrzebny jest czas, często całe życie. Chyba, że okoliczności przyspieszają nasze dojrzewanie. Tak bywa w czasie wojen.
14 września 2012r. w kinie Kultura, w Warszawie, niezwykli ludzie i niezwykły film o Nich, zrealizowany przez Artura Pilarczyka i Ilonę Gosiewską. Szkoda, że nie byli obecni młodzi ludzie uczestniczący w studiu TVP Historia w programie „Fantazmaty Powstania Warszawskiego”. Zapewne prezentowany w kinie Kultura film wyjaśniłby powody, dla których nasi dziadkowie, ojcowie i ich matki, żony, narzeczone, dziewczyny uczestniczyli w działaniach niosących śmierć. Również ci bardzo młodzi, ale świadomi. Oni bronili wolnej Polski przed najeźdźcami, chcieli zachować ją dla siebie, swoich bliskich i potomnych, czyli dla nas. Dla nich było to zupełnie naturalne, oni wiedzieli, iż wrogowie postanowili zlikwidować Polskę, jako zbędnego w Europie bękarta. Ten film polecam 32-letniej Kindze z programu „Fantazmaty Powstania Warszawskiego”, wyjaśniającej pozostałym uczestnikom dyskusji, iż udział młodych w walce to tylko młodzieńcze szaleństwo, że tak naprawdę młodzi ludzie nie wiedzieli, co robią, z czym się mierzą, że udział w walce był tylko efektem dorastania, wtedy czyni się to, czego nie uczyniłoby się w wieku dojrzałym.
Zaprezentowany w kinie Kultura film „Weronika i jej chłopcy” to wzruszająca relacja z życia naszych Rodaków, Polaków, którzy są szykanowani do dzisiaj za odmowę wyparcia się swej narodowości. Weronika Sebastianowicz, Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi i żyjący jeszcze towarzysze broni walczą o pamięć tysięcy polskich żołnierzy, którzy podjęli walkę o wolność Polski i o których zapomnieliśmy. Wyparliśmy się ich, żyjących pozostawiliśmy na niełaskę obecnych włodarzy ziemi Rzeczypospolitej, którzy uważają ich za bandytów i tak ich społeczeństwu przedstawiają.
Weronika Sebastianowicz wspierała ojca w walce o wolność od 10 roku życia, w wieku 17 lat została skazana przez NKWD na więzienie a potem na 25 lat na Syberii. Pracowała w tajdze, przy ścinaniu drzew, Ona ważyła 45 kg a Jej piła 36 kg. Otrzymywała 30 dkg chleba na dobę, rano i wieczór nieodarty owies. Gdy wróciła z łagru władze wolnej Polski odmówiły Jej prawa powrotu do ojczyzny, o którą walczyła.
Pani Weronika ze wzruszeniem mówi w filmie o uwięzieniu Andrzeja Poczobuta , zadaje pytanie „za co, tylko za to, że kocha ojczyznę, swój polski naród i chce pisać prawdę? My, obecnie babcie i dziadkowie, byliśmy w łagrach stalinowskich tylko za to, że kochaliśmy ojczyznę, teraz nasze dzieci przebywają w więzieniu.”
I ci starsi panowie, dziadkowie, z którymi mieliśmy zaszczyt spotkać się po projekcji filmu, pozbawieni środków do godziwego życia, własnoręcznie odsłaniają zarośnięte mogiły przedwojenną kosą i naprawiają kamienne nagrobki. Wbrew zakazom władzy wkładają mundury żołnierskie i biało czerwone opaski by w uroczystych chwilach przybyć na mogiły Polaków. A jakie są ich marzenia? By nie było granicy i wciąż panującego bolszewizmu i by przyjechać do nas, choć na chwilę, posłuchać polskiego słowa i poczuć ciepło gospodarzy. By wrócić do szarego życia z zapasem energii pozwalającej przetrwać. I by powiedzieć nam, że Oni mają już mało czasu i sił. Nie wszyscy nasi Rodacy mogą przyjechać do Polski, niektórzy z racji wieku przykuci do łóżka, „ale pięknie rozmawiają i czytają „ i czekają na polską prasę. Niestety, władze Białorusi dokładnie sprawdzają powracających kombatantów i konfiskują każdą kartkę z polskimi słowami. „Niszczą wszystko, co polskie, pozostaje nam tylko walka o godność Polaka, godność człowieka” – tymi słowami zakończyła Pani Weronika podziękowanie skierowane do widzów.
http://niezalezna.pl/23660-ciezkie-zycie-bohaterow-z-ak
Można obejrzeć wiele dokumentalnych filmów, w których ci, co walczyli i przeżyli opowiadają, dlaczego to robili, co czuli i co czują dzisiaj. Ta wiedza przekazywana w szkołach i masowych mediach pozwoli zmienić populistyczne i fałszywe terminy, które stworzono na użytek komunistycznej propagandy i które nieświadomie powtarzają młodzi ludzie.
Dlaczego młodzi walczyli? Bo uczyli się w domach, w szkole, czytali, interesowali się i wiedzieli, czym grozi okupacja niemiecka czy sowiecka i bronili się przed nią. Na Kresach Rzeczpospolitej Polacy doświadczyli zbrodni sowieckiego okupanta już w czasach II RP. I o tym wiedzieli Polacy w centralnej Polsce. Mimo braku telefonów komórkowych informacja docierała lepiej niż obecnie.
Jeśli chodzi o II wojnę światową to młodzi walczyli i ginęli od 1 września 1939 roku na terenie całej Polski, od 17 września 1939 roku ginęli z rąk 2-ch okupantów. W ramach programu zagospodarowania zawłaszczonych terenów Rzeczypospolitej likwidowano polską inteligencję mordując, zsyłając do obozów koncentracyjnych i sowieckich łagrów. Straciliśmy geny nie dlatego, że profesorowie rzucali butelkami w czołgi, lecz wskutek wcześniej ułożonego planu eksterminacji polskiej ludności. Przesiedlano ludność cywilną skazując na śmierć z głodu i wycieńczenia, młodych i silnych oraz dzieci wysyłano do Niemiec do przymusowej pracy i germanizacji, rekwirowano majątki, bombardowano miasta niszcząc infrastrukturę. Warszawa została zniszczona w 1/5 w pierwszym miesiącu wojny.
A kto używał bagnetów? Oprawcy, gdy mordowali i wywozili Polaków, fragment wspomnień młodej dziewczyny: „Kilka dni po naszym pojawieniu się u państwa Buzuków, to jest 17 września, wschodnie ziemie Polski zostały zajęte przez wojska sowieckie …. — Wizyty składali przeważnie nocą. Myślę, że nawet nie o wszystkich wiedziałam, wypędzali gospodarzy i moich rodziców z domu pod bagnetami, kogoś szukali, robili rewizje, grozili rozstrzelaniem, wywiezieniem itp.”Oprawcami byli też obywatele sąsiednich Państw, które znajdują się na przedwojennych terenach Rzeczypospolitej.
A dlaczego przechodzimy z jednej skrajności w drugą, teraz mówimy o Powstaniu Warszawskim, Armii Krajowej, Kresach a wcześniej była cisza? Bo było to zgodne z propagandą komunistyczną, nie wolno było mówić, groziła za to nawet śmierć. Tylko ofiary, bezpośredni “świadkowie” zdarzeń pielęgnowali pamięć o wielkich czynach. I często spotykała ich za to kara, ks. Stefan Niedzielak, współzałożyciel Rodziny Katyńskiej został zamordowany przez PRL w 1989r. W 2008 roku zaginęły dokumenty, pozwalające ustalić morderców.
Polecam młodym z programu „Fantazmaty Powstania Warszawskiego” film „Miałam szczęśliwe życie –Elżbieta Zawacka”, który obejrzałam ostatnio w telewizji Planete.
http://www.zawacka.pl/zawacka.html
To film, którego 96-letnia bohaterka opowiada o celu u schyłku swego życia. Jest nim dokończenie słownika kobiet odznaczonych krzyżem Virtuti Militari oraz pomnik upamiętniający „udział kobiet , połowy narodu, w tym, żeby ocalić naród”. Przesłanie przekazane nam w filmie przez Panią Generał:
„Polska wychowuje kolejne generacje, Polska bogata kulturowo lepiej oddziałuje na poszczególne generacje, wzbogaca je. I to jest ten bieg historii, konieczny, żeby ta kultura wzbogacała się coraz bardziej, żeby ta generacja mogła jak najwięcej czerpać a nie tracić i gubić przez to, że nie istnieje przekaz. Ja uważam, że te przeżycia trzeba przekazać, naród nie może zgubić żadnego pokolenia, wasze pokolenie też musi się znaleźć w tej historii”.
Może obejrzenie tego i podobnych filmów dokumentalnych („7 dni do Powstania” Jana Nowaka Jeziorańskiego, Harcerska Poczta-Roznosiciele Radości, Oni szli Szarymi Szeregami”) czy zaproszenie na spotkanie z panią Weroniką, dostarczy wiedzy, która zmieni opinię młodych powtarzaną za opiniotwórczymi mediami, iż chcemy zachować pamięć o „Polakach machających szabelkami, czy idących na wojnę z bagnetami” (określenia z „Fantazmaty Powstania Warszawskiego”).
Bożena Ratter
View Comments (1)
"...Bo uczyli się w domach, w szkole, czytali, interesowali się i wiedzieli, czym grozi okupacja niemiecka czy sowiecka i bronili się przed nią..." - no właśnie. A teraz?