W sejmie o bibliotekach szkolnych…

“Zdaniem posła, w Polsce dochodzi do likwidacji bibliotek szkolnych przez samorządy, które w ten sposób chcą zaoszczędzić pieniądze. Poseł podał przykład Jarocina i Wrocławia, gdzie funkcje bibliotek szkolnych, w wyniku działań samorządowców, przejęły biblioteki publiczne.”

Wrocław to siedlisko m.in. Schetyny, Zdrojewskiego (minister kultury!!!)
Bibliotek szkolnych musiały być co najmniej dziesiątki, ich zasobów chociażby z powodu braku powierzchni magazynowej nie mogły przejąć biblioteki publiczne, czyli zapewne wszystko poszło na przemiał, może sobie jeszcze POwiacy urządzali ogniska wzorem swoich nazistowskich idoli

Wyobraźmy sobie księgozbiór przeciętnej szkoły, w powiązaniu z ilością szkół we Wrocławiu, przecież to co najmniej dziesiątki jak nie setki tysięcy książek, które trafiły z pewnością prosto do pieca

Działanie, którego nie powstydziłby się żaden okupant…

Nie wiem w którym roku samorząd przeprowadził taka akcje, i czy Zdrojewski osobiście maczał w tym palce, ale robić z takiego kogoś ministra kultury … normalnie przerażenie ogarnia…
Już widzę działania tow. ministra, tworzone grupy “aktywu robotniczego” solidarności, na wzór specjalnych grup SS niszczących kulturalny dorobek “słowiańskich podludzi”…

I tak zezwierzęcona dzicz z Solidarności zwalcza polska kulturę.
Likwidacja bibliotek wiejskich, czy w małych miejscowościach to prowadzona od wielu lat ogólnopolska akcja Solidarności, wymierzona przeciwko narodowi polskiemu, ale póki co nie słyszałem żeby za likwidację szkolnych bibliotek się zabrali, no ale jeśli się kontroluje media, to skąd szary obywatel ma się o tym dowiedzieć?

Rus

O bibliotekach szkolnych

Podobne artykuły