Komentarz do:
“Ustawa ws. dopalaczy. “Czekamy na reakcję handlarzy śmiercią”
“Spodziewamy się reakcji ze strony handlarzy śmiercią, bo tak można nazwać ludzi sprzedających dopalacze”
Wiadomości- dopalacze
Pomijając kwestię, że środki takie to rozrywka dla degeneratów wyznających amerykański styl życia, czyli … głównie elektorat PO, aż dziwne, że premier uderzył we własnych wyborców.
Ale samo określenie użyte przez przywódcę PO oznacza, że najwyraźniej pójdzie on w ślady Zbigniewa Z., skazanego za pomówienie lekarza.
W dodatku jawnie nielegalne działania podjęte wobec sprzedawców, (nie liczą się przepisy), nawet nikt takich nie stworzył, bo i po co, prawem jest wola “wielkiego przywódcy”.
Skąd my to znamy, nawet odgrywając przed “ciemnym tłumem” “demokratycznego” polityka jest do końca przesiąknięty stalinizmem…
Nie wiem jak to wygląda w Wielkopolsce, ale tutaj (Gdańsk i okolice) te najbardziej znienawidzone przez bolszewicką Solidarność (PO to tylko jedna z frakcji) grupy społeczne, które rzekomo jak twierdzi Legutko dawno wyginęły, czyli kresowi Polacy jakoś nie mają problemów z narkotykami, czy innymi dopalaczami, problem taki za to występuje wśród poniemieckiej ludności, wśród kaszuberii, towarzyszy z Solidarności (tu rekrutują się głównie z mniejszości narodowych), pełno tam “ćpunów” i “degeneratów”.
To im Pan Premier odwalił złośliwy numer, zamykając sklepy z ich ulubioną rozrywką.
A może likwiduje konkurencję dilerom narkotykowym? Te ok. 1000 sklepów z dopalaczami (też ponoć niezłym świństwem) musiały paskudnie wpłynąć na sprzedaż ich towaru.
I pomyśleć, co się stanie, kiedy elektorat PO z braku dopalaczy przerzuci się na wąchanie kleju (jak to za komuny robili), A Premier każe pozamykać wszystkie sklepy z materiałami budowlanymi, przecież i tam czają się “handlarze śmiercią”, szczerząc swoje imperialistyczne kły zza każdej półki z klejem.
A tymczasem “komisarze ludowi” z Solidarności tworzą kolejne etaty dla krewnych i znajomych.
Rus
dopieczcie tym od dopalaczy…