Ze specjalnie promowanej w rocznicę napaści Niemiec na Polskę książki napisanej przez Niemca Jochena Böhlera można się dowiedzieć o zbrodniach Wermachtu oraz o zbrodniczym traktowaniu przez nich ludności cywilnej.
Z książką można się zapoznać wirtalnie http://www.znak.com.pl/wirtualnaksiazka,id,2935; można też wziąść udział w WIDEOCZACIE Z AUTOREM KSIĄŻKI oraz zadać autorowi pytania tylko 1 września o godz. 14 na portalu Wirtualna Polska, gdzie odbędzie się wideoczat z autorem książki. Więcej szczegółów na stronie http://czat.wp.pl/id_czata,3801,naszgosc.html
Gdy inny Niemiec Carl Beddermann napisał książkę zatytułowaną “Brońcie Polski” to spotkała się ona ze zmową milczenia. (w 2002 r. Beddermann kilka miesięcy doradzał naszym urzędnikom, jak przystosować polskie przepisy ochrony środowiska do wymogów unijnych).
W książce tej pracownik i ekspert Unii ostrzega Polskę przed Unią Europejską:
http://milski_mariusz.republika.pl/t0228.htm
Tym razem nie było zachwytu mediów, promocji. Bodajże tylko sporadycznie autor pojawił się w programie Pospieszalskiego. Efekt za obaj zostali wyrzuceni z mediów.
Obaj mają żony Polki, lecz kochając również kraj ojczysty swoich żon uczciwie mają odwagę przedstawiać prawdę która jest niekorzystna dla Niemiec.
Pozornie mogło by się wydawać, że obydwaj winni być pieszczoszkami mediów w Polsce; jednak jeden z nich jest na szczycie popularności i aktywnej promocji mediów; drugi jest „zakazany”.
Dowody na krańcowo różne traktowanie obydwu autorów w mediach przedstawia „pan” Google.
Wpisując w wyszukiwarkę Jochen Böhler otrzymujemy 888 000 wskazań; wpisując Carl Bedderman otrzymujemy zaledwie 2280 wskazań.
Warto pomyśleć dlaczego tak jest?. Odpowiedź jest prosta – pierwszy autor mimo że szkodzi wizerunkowi Niemiec nie wzmacnia żadnej ze stron konfliktu czołowych partii w Polsce, tym bardziej że odnosi się tylko do historii. Beddermann wręcz przeciwnie, wyraźnie antagonizuje elektorat uświadamiając zagrożenia związane z wstąpieniem do Unii Europejskiej. Jednocześnie próbuje pomóc Polsce wymknąć się z przygotowanej “pułapki” w jakiej się znalazła oddając naprędce odzyskaną niepodległość dyktatowi Brukseli. Brukseli w której Niemcom wciąż znacznie bliżej do Rosji niż do Polski.
Warto zapoznać się również z zakazanymi wystąpieniami Beddermanna by mieć właściwy ogląd sprawy. http://kapitalizm.republika.pl/ue/beddermann.html.
W dniu narodowej refleksji warto zapoznać się z dorobkiem w/w autorów skłaniających do głębszych przemyśleń nad losem Polski od 1939 r do 2011 r. również w kontekście nadchodzących wyborów.
Władek.
no i ładnie….
Niemcy bardziej polscy niż Polacy….